W tym tygodniu Inga przechodzi serię badań w szpitalu w Mediolanie w związku z rocznicą rozpoczęcia udziału w badaniu klinicznym. Jest bardzo dzielna. Choć w zasadzie to dla niej chleb powszedni… Takie życie… Za tydzień damy znać, jak wypadły badania. Póki co trzymajcie kciuki.

My wciąż myślami jesteśmy na zeszłotygodniowej wycieczce nad wodospady. Inga uwielbia „chodzić” po górach na plecach taty. I tata tez to bardzo lubi (póki daje radę, bo Inga rośnie jak na drożdżach). Cieszymy sie każdym momentem spędzonym na górskim wędrowaniu. I choćby fakt, że dalej o tym myślimy, zachęca nas do planowania kolejnych górskich wędrówek. Inga mocno wierzy, że kiedyś sama pójdzie w góry. Mama Ingi wierzy w to jeszcze mocniej. A tata wie, że kiedy tylko Inga będzie chciała, to w tych górach się znajdzie – czy to o własnych nogach czy z pomocą rodziny i przyjaciół.

Nieustatnie Wam dziękujemy za pamięć i wszelkie oznaki życzliwości. To jest dodatkowe paliwo, które napędza nas do nieustannej walki o zdrowie Ingusi. Dziękujemy!