Po zeszłotygodniowym wpisie o rehabilitacji kilka osób zapytało nas, dlaczego tyle ćwiczymy z Inga, skoro przyjmuje ona lekarstwo i my wierzymy, że ono działa? Z rdzeniowym zanikiem mięśni sprawa nie jest jednak taka prosta…

Lekarstwo wpływa na produkcję brakującego białka (SMN), którego chorzy z SMA nie produkują. Odpowiedni poziom białka SMN zapobiega zanikowi neuronów ruchowych, a przez to dalszemu zanikowi mięśni. Jednak lekarstwo nie wpływa na masę mięśniową. Lekarstwo gwarantuje, że Indze nie ubywa już mięśni. Jednak nam zależy, żeby Inga była silniejsza, żeby jej masa mięśniowa rosła, żeby jej możliwości ruchowe zwiekszały się. To wszystko możemy osiągnąć jedynie ćwicząc jak najwięcej. Poświęcamy temu wiele godzin, ale wiemy, że walczymy o sprawność Ingi, o jej przyszłość. Dlatego ćwiczymy, masujemy, naciągamy Ingi nóżki każdego dnia po kilka razy. Zabieramy Indze czas na zabawę, odpoczynek, ale wiemy jak wiele możemy uzyskać. Wiemy też, jak wiele możemy stracić… Rehabilitacja będzie nam towarzyszyć jeszcze przez wiele długich lat, ale wierzymy, że dzięki niej Ingusia będzie coraz bardziej sprawna.

Efekty naszej (rodziców i rehabilitantów) wspólnej pracy z Ingą uwieczniane są na zdjęciach, które przed i po turnusie robią fizjoterapeuci. Tym razem udało sie nam złapać Panią Ewę podczas uwieczniania pleców Ingi. Serdecznie jej i całemu zespołowi Centrum Neurorehabilitacji dziękujemy!

Dziękujemy Wam wszystkim za wsparcie! Ci którzy chcieliby wspomóc leczenie we Włoszech mogą odwiedzić strony:
https://www.justgiving.com/crowdfunding/milan3
https://zrzutka.pl/9p5w48
Dziękujemy!