W weekend ponownie odwiedziliśmy Panią Olę z Alex’s Place. Inga uwielbia wizyty w jej gabinecie. Nie może się nacieszyć ilością sprzętu ortopedycznego, który jest dookoła i wszystkiego chciałaby spróbować. Stąd fizjoterapia przebiega tam fantastycznie. Profesjonalizm i wyczucie Pani Oli plus zaklęte w formie zabawy ćwiczenia dają Indze i nam ogromny impuls do codziennej pracy. Dziękujemy.

Tym razem nie byliśmy u Pani Oli sami. Wraz z nami odwiedziła ją Laurka (https://www.facebook.com/TrySomeMe21) – chorująca na Zespół Downa córeczka naszych starych znajomych. Rozmowom, śmiechom i zabawom nie było końca, a wymiana doświadczeń związanych z niepełnosprawnością okazała się bezcenna. A zatem rodzinie Laurki również ogromnie dziękujemy!

Po ciężkich ćwiczeniach przyszła też chwila na trochę relaksu. Odwiedziliśmy z Inga galerię sztuki. Inga uwielbia sunąć na wózeczku pomiędzy obrazami i rzeźbami i przyglądać się niekończącym sie „mazom” na ścianach. Tym razem chwilę dłużej zatrzymaliśmy się przy obrazie Marksa „Dominicans in Feathers”, gdzie Inga mogła na chwilę zejść z wózeczka i pomawić się na miękkich schodkach.

Przypominamy o podróży Ateny i Heleny w Himalaje, dedykowanej Ingusi. Ich podróż możecie śledzić na: https://www.facebook.com/atenaihelena/

Już za 5 dni tata Ingi biegnie półmaraton. Trzymajcie kciuki i jeżeli chcecie mu pomóc odwiedźcie stronę wydarzenia: https://www.justgiving.com/crowdfunding/milan4
i https://www.facebook.com/events/444024866212737/