Ostatnio zauważyliśmy, że Włochy przewijały się w życiu naszej rodziny od kilkunastu lat: to właśnie tam rodzice Ingi byli na „miodowym miesiącu”, Włochom kibicowała mama Ingi w finale mistrzostw w 2006 roku, Maks również kibicował Włochom zarówno w 2008 jak i 2012 roku. Inga mając dwa miesiące wspierała Azzurrich na mistrzostwach w 2014 roku. A teraz, w roku 2018, Włochów kochamy jeszcze bardziej – umożliwili rozpoczęcie leczenia Ingi i za to będziemy im wdzięczni na zawsze. I tylko szkoda, że zabraknie ich na mistrzostwach w Rosji…